Ogłoszenia
Porządek Mszy Św.
Sakramenty

Spowiedź święta
Data dodatnia: 2013-09-15
Autor: proboszcz

Przez sakramenty wtajemniczenia chrześcijańskiego, człowiek otrzymuje nowe życie w Chrystusie. Przechowujemy jednak ten skarb w naczyniach glinianych (2 Kor 4,7). Jesteśmy poddani cierpieniu, chorobie i śmierci. To nowe życie może ulec osłabieniu, a nawet można je utracić przez grzech. Jezus Chrystus, nasz Pan, lekarz naszych dusz i ciał, odpuścił grzechy paralitykowi i przywrócił mu zdrowie ciała ( Por. Mk 2, 1-12), chciał, by Kościół mocą Ducha Świętego kontynuował Jego dzieło uzdrawiania i zbawiania, które obejmuje także Jego członki. Jest to celem dwóch sakramentów uzdrowienia: sakramentu pokuty i sakramentu namaszczenia chorych.

                                                                                          (Por. nr 1420/1421 KKK)

 

     Po grupie sakramentów Wtajemniczenia Chrześcijańskiego, będących źródłem wiary, następuje grupa sakramentów Uzdrowienia. Jak czytamy w Katechizmie Kościoła Katolickiego, skarb wiary, otrzymany w sakramentach wtajemniczenia, jest noszony w glinianych naczyniach naszego ciała i duszy. Chrystus nie pozostawia nas samych z naszą słabością. Staje się dla nas lekarzem naszych dusz i ciał. Sakrament Pokuty i Pojednania, jest pierwszym sakramentem uzdrowienia, gdyż choroba duszy bywa czasem o wiele trudniejsza aniżeli choroba naszego ciała.

Umiejętność przyznania się do własnej słabości, winy i popełnionego zła względem Boga i drugiego człowieka, nie jest oznaką ludzkiej słabości a wręcz przeciwnie jest znakiem wielkości człowieka, którego stać na prawdę o sobie samym. Często sakrament spowiedzi św. jest określany sakramentem prawdy. Sam Chrystus nazywa siebie PRAWDĄ i pragnie by Jego uczeń był człowiekiem prawdy. Prawda, o której mówi Chrystus, wyzwala człowieka. Kiedy staję w prawdzie o sobie samym to nie po to, by się potępiać i przekreślać z powodu swej słabości, ale po to, by ona mnie wyzwoliła i bym mógł zjednoczyć się z

Chrystusem – Prawdą. Umiejętność stawania w prawdzie jest również wspaniała „pomocą” dla mojego duchowego rozwoju, gdyż prawda pozwala mi zaobserwować co udało się dokonać, zmienić i udoskonalić w sobie a na co muszę zwrócić uwagę w dalszej pracy nad sobą, by stawać się w pełni człowiekiem. Zakładana maska nieprawdy o sobie, bardzo przeszkadza i zniekształca prawdziwy obraz siebie samego. Prawda – to sztuka i umiejętność nazwania po imieniu swej słabości oraz odkrycia, bez fałszywej pokory, całego piękna, talentów i wartości, które we mnie są obecne i które muszę zauważyć, odkryć i nazwać, gdyż są darem Boga. Nie dostrzeganie ich jest niedostrzeganiem obecności Boga we mnie. Nad słabościami podejmuję pracę by je zmieniać a dobrem i bogactwem, które odkryłem w sobie, chcę służyć drugiej osobie. Otrzymany dar i talent nie jest tylko moją własnością, ale staje się zadaniem i apostolstwem.

Sakrament spowiedzi św. jest sakramentem prawdy, bez której trudno stawać się w pełni człowiekiem i nieustannie wzrastać ku swojej pełni. Może właśnie dlatego jest to tak trudny sakrament bo wymaga prawdy, której się boję, której nie chcę w sobie odkrywać, nad którą nie chcę czasem pracować. Prawda jest wymagająca i dlatego trudna. Nie trzeba się dziwić, temu, że sakrament spowiedzi jest trudnym sakramentem.

Sakrament pokuty jest sakramentem pojednania. Pojednania z Bogiem i z drugim człowiekiem. Aby mogło być pojednanie potrzeba otwartości dwóch stron. Pojednanie z Bogiem jest zawsze możliwe, gdyż Bóg zawsze jest do tego gotowy, tylko problem tkwi w człowieku czy człowiek tego pojednania również pragnie. Bóg zawsze czeka na człowieka.

Pojednanie z drugim człowiekiem jest może trudniejsze, gdyż wymaga dwóch stron. Jedna strona może robić wszystko, może przebaczyć wyrządzoną krzywdę, może wyciągać swoją dłoń ku zgodzie, przebaczeniu i pojednaniu, ale bez otwartości i podobnej postawy z drugiej strony, POJEDNANIE nigdy nie nastąpi. Strona, która nie chce pojednania, bierze na siebie odpowiedzialność za jego brak. Mogę się wyspowiadać i wyznać swoje grzechy, mogę otrzymać rozgrzeszenie, ale czy nastąpiło POJEDNANIE z Bogiem i z drugim człowiekiem ???.   

 

Chrystus czeka zawsze i zawsze jest gotowy, aby mi przebaczyć i pojednać się ze mną i to On czyni mi łaskę. Mój jedyny wysiłek zawiera się w mojej otwartości na przyjęcie tej łaski. Czy wystarczy mi Bożego przebaczenia i pojednania z Nim raz lub dwa razy do roku przy okazji świąt???. Możliwość jest każdego dnia przed mszą św.

 

ZAPRASZAMY!!!

 NIE ROBIĘ BOGU ŁASKI BO TO ON ROBI JĄ MI

 


Cytat na bieżący tydzień
e-Czytelnia
Proponowane strony