Przez sakramenty wtajemniczenia chrześcijańskiego, człowiek otrzymuje nowe życie w Chrystusie. Przechowujemy jednak ten skarb w naczyniach glinianych (2 Kor 4,7). Jesteśmy poddani cierpieniu, chorobie i śmierci. To nowe życie może ulec osłabieniu, a nawet można je utracić przez grzech. Jezus Chrystus, nasz Pan, lekarz naszych dusz i ciał, odpuścił grzechy paralitykowi i przywrócił mu zdrowie ciała ( Por. Mk 2, 1-12), chciał, by Kościół mocą Ducha Świętego kontynuował Jego dzieło uzdrawiania i zbawiania, które obejmuje także Jego członki. Jest to celem dwóch sakramentów uzdrowienia: sakramentu pokuty i sakramentu namaszczenia chorych.
(Por. nr 1420/1421 KKK)
Po grupie sakramentów Wtajemniczenia Chrześcijańskiego, będących źródłem wiary, następuje grupa sakramentów Uzdrowienia. Jak czytamy w Katechizmie Kościoła Katolickiego, skarb wiary, otrzymany w sakramentach wtajemniczenia, jest noszony w glinianych naczyniach naszego ciała i duszy. Chrystus nie pozostawia nas samych z naszą słabością. Staje się dla nas lekarzem naszych dusz i ciał. Sakrament Pokuty i Pojednania, jest pierwszym sakramentem uzdrowienia, gdyż choroba duszy bywa czasem o wiele trudniejsza aniżeli choroba naszego ciała.
Umiejętność przyznania się do własnej słabości, winy i popełnionego zła względem Boga i drugiego człowieka, nie jest oznaką ludzkiej słabości a wręcz przeciwnie jest znakiem wielkości człowieka, którego stać na prawdę o sobie samym. Często sakrament spowiedzi św. jest określany sakramentem prawdy. Sam Chrystus nazywa siebie PRAWDĄ i pragnie by Jego uczeń był człowiekiem prawdy. Prawda, o której mówi Chrystus, wyzwala człowieka. Kiedy staję w prawdzie o sobie samym to nie po to, by się potępiać i przekreślać z powodu swej słabości, ale po to, by ona mnie wyzwoliła i bym mógł zjednoczyć się z
Chrystusem – Prawdą. Umiejętność stawania w prawdzie jest również wspaniała „pomocą” dla mojego duchowego rozwoju, gdyż prawda pozwala mi zaobserwować co udało się dokonać, zmienić i udoskonalić w sobie a na co muszę zwrócić uwagę w dalszej pracy nad sobą, by stawać się w pełni człowiekiem. Zakładana maska nieprawdy o sobie, bardzo przeszkadza i zniekształca prawdziwy obraz siebie samego. Prawda – to sztuka i umiejętność nazwania po imieniu swej słabości oraz odkrycia, bez fałszywej pokory, całego piękna, talentów i wartości, które we mnie są obecne i które muszę zauważyć, odkryć i nazwać, gdyż są darem Boga. Nie dostrzeganie ich jest niedostrzeganiem obecności Boga we mnie. Nad słabościami podejmuję pracę by je zmieniać a dobrem i bogactwem, które odkryłem w sobie, chcę służyć drugiej osobie. Otrzymany dar i talent nie jest tylko moją własnością, ale staje się zadaniem i apostolstwem.
Sakrament spowiedzi św. jest sakramentem prawdy, bez której trudno stawać się w pełni człowiekiem i nieustannie wzrastać ku swojej pełni. Może właśnie dlatego jest to tak trudny sakrament bo wymaga prawdy, której się boję, której nie chcę w sobie odkrywać, nad którą nie chcę czasem pracować. Prawda jest wymagająca i dlatego trudna. Nie trzeba się dziwić, temu, że sakrament spowiedzi jest trudnym sakramentem.
Sakrament pokuty jest sakramentem pojednania. Pojednania z Bogiem i z drugim człowiekiem. Aby mogło być pojednanie potrzeba otwartości dwóch stron. Pojednanie z Bogiem jest zawsze możliwe, gdyż Bóg zawsze jest do tego gotowy, tylko problem tkwi w człowieku czy człowiek tego pojednania również pragnie. Bóg zawsze czeka na człowieka.
Pojednanie z drugim człowiekiem jest może trudniejsze, gdyż wymaga dwóch stron. Jedna strona może robić wszystko, może przebaczyć wyrządzoną krzywdę, może wyciągać swoją dłoń ku zgodzie, przebaczeniu i pojednaniu, ale bez otwartości i podobnej postawy z drugiej strony, POJEDNANIE nigdy nie nastąpi. Strona, która nie chce pojednania, bierze na siebie odpowiedzialność za jego brak. Mogę się wyspowiadać i wyznać swoje grzechy, mogę otrzymać rozgrzeszenie, ale czy nastąpiło POJEDNANIE z Bogiem i z drugim człowiekiem ???.
Chrystus czeka zawsze i zawsze jest gotowy, aby mi przebaczyć i pojednać się ze mną i to On czyni mi łaskę. Mój jedyny wysiłek zawiera się w mojej otwartości na przyjęcie tej łaski. Czy wystarczy mi Bożego przebaczenia i pojednania z Nim raz lub dwa razy do roku przy okazji świąt???. Możliwość jest każdego dnia przed mszą św.
ZAPRASZAMY!!!
NIE ROBIĘ BOGU ŁASKI BO TO ON ROBI JĄ MI